Transportowe związki pracodawców i związki zawodowe kierowców często spierają się o zasady wynagradzania, kwestie socjalne, zakres i głębokość ingerencji krajowych i unijnych regulacji w relacje pracownik – pracodawca, a także w wielu innych istotnych dla obu stron kwestiach. Są jednak obszary, w których współpraca, a nawet mówienie jednym głosem są nie tylko możliwe, ale i wręcz pożądane. Takim obszarem jest i powinno być przede wszystkim bezpieczeństwo w ruchu drogowym.
Dla transportowców bezpieczeństwo ma wymiar nie tylko ludzki, ale także ekonomiczny. Nawet pozornie małe zdarzenia czy kolizje generują znaczne koszty dla pracodawców, a także mogą mieć wpływ na wynagrodzenie kierowców.
Dlatego związek pracodawców Transport i Logistyka Polska oraz Sekcja Krajowa Transportu Drogowego NSZZ „Solidarność” zawarły „Porozumienie na rzecz odpowiedzialnego i bezpiecznego transportu drogowego” które zostało oficjalne podpisane podczas konferencji 24 lutego br. w Warszawie. Organizacje chcą jednym głosem mówić o bezpieczeństwie na drodze. O warunkach jakie na tych drogach panują. I o wszystkich czynnikach, jakie ich zdaniem mają wpływ na to bezpieczeństwo.
Poprawa bezpieczeństwa ruchu drogowego nie sprowadza się bowiem wyłącznie do zmiany zasad ruchu drogowego w celu ułatwienia znalezienia winnego zaistniałej tragedii oraz ciągłym podwyższaniu wysokości mandatów i innych sankcji. Zdaniem organizacji należy identyfikować źródła tragedii na drogach i podejmować działania właśnie w tych wrażliwych miejscach.
Dla przykładu jedną z takich okoliczności – źródeł wypadków - jest niewątpliwie zmęczenie kierowcy, brak odpoczynku i stres. Kondycja zawodowych kierowców zależy w dużej mierze od przestrzegania zasad dotyczących czasu kierowania pojazdem, odbioru przerw i okresów odpoczynku.